Autor Wiadomość
Marja
PostWysłany: Pią 23:02, 05 Maj 2006    Temat postu:

"Don't you know - I should have stayed in England
On my polluted beach - with all my special friends"
tez mnie czasami nachodzi taka mysl:(... (Ja chce do Anglii:/)
piosenka bardzo fajna - szcegolnie jak sobie gadaja na koncu:)
"It just depends on what a car u have Lalalalalalalalalala!"
bugman
PostWysłany: Wto 16:44, 14 Mar 2006    Temat postu:

bracia g w ogole nie lubie BE HERE NOW. sie dziwie czemu bo to swietna plyta. 100% lepsza od standing i chemistry.
Simon
PostWysłany: Wto 15:41, 14 Mar 2006    Temat postu:

Sorry, że odgrzebuję stare wątki, ale... 1) tu jeszcze nie byłem, 2) niewiele się na forum dzieje. Wink
Dla mnie zdecydowanie kawałkiem wszechczasów jest 'All Around The World' Oasis. Skądinąd, jak pewnie wiecie... Noel swego czasu wyparł się całej płyty 'Be Here Now'. Ale dla mnie to było Oasis w najlepszym wydaniu. Może to 'tylko' sentyment do tamtej 'starej gwardii' z Boneheadem i Guigsy'm (no i z Alanem oczywiście - ktoś wie, co teraz się z nim dzieje?), ale jednak fakt faktem.
Pozdrawiam. Smile
snatch
PostWysłany: Sob 12:31, 31 Gru 2005    Temat postu:

nie chce mi sie wdawac w zadne klotnie pokojowy czlowiek jestem ale feel good to nie jest zasrana taneczna piosenka i ze nie da sie ich porownywac tez pisalam

wszystkiego lepszego w nowym roku
bartosz
PostWysłany: Pią 22:28, 30 Gru 2005    Temat postu:

Didier de Shamp's napisał:
Wonderwall
jest genialny w swej prostocie
i co ze ma 5akordw?
no dokładnie ;]

jakby się przyjrzeć, to te "zwrotkowe akordy" to najczęściej chyba ogrywany motyw w muzyce rockowej. (smoke on the water to te same "akordy"...) ale aranżacja, genialny klimat i tekst też niczego sobie sprawiają, że całość genialnie brzmi. akustyczne wersje wypadają gorzej, ale pewnie przez to, że kawałek kultowym jest - i tak są "zajebiste".

snatch - feel good to jakiś zasrany dance, kawałek do tańczenia, lipa ogólnie - wonderwall to coś zupełnie innego. na wakacje wyjechaliśmy z kumplami nad jezioro - poszliśmy na papierosa do lasu, było słychać umc umc i trochę basu. po jakimś czasie "nowe gorillaz" rozpoznałem, a kolega się zdziwił, że takie "taneczne". za to z rozpoznaniem wonderwall, które z kolei w nocy ktoś na pomoście grał na akustycznej gitarze nie było problemu. a tempo ciężkie wcale nie jest, wystarczy słuch posiadać.
snatch
PostWysłany: Czw 23:25, 29 Gru 2005    Temat postu:

wonderwall 5 akordow ale tempo ciezko wylapac czasem szczegolnie takiemu antytalenciu jak ja
klasyk klasykiem dla fanow disco polo klasykiem bedzie shaza..
ta piosenka wpada w ucho nie ma co ale potęŻniejsza od wszystkich piosenek gorillaz to nie jest moze od pojedynczych jakis tak ale wonderwall vs. feel good ...
kto wie kto wygra ??
choc czy w ogole sens ma porownywanie tych piosenek przeciez kazda z nich jest z "innej bajki" to tak jak porownywanie the mars volty i sigur rós..
2+2=5
PostWysłany: Czw 17:39, 29 Gru 2005    Temat postu:

i co z tego ze to jest "ku*wa klasyka"? to nic nie daje. Iron Maiden to tez klasyk i jest denne. i Metallica jest klasykiem i tez ich nie lubie. to ze cos jest "ku*wa klasykiem" to nie znaczy ze maja to wszyscy lubic. daj jakies normalne argumenty
Didier de Shamp's
PostWysłany: Czw 17:21, 29 Gru 2005    Temat postu:

Wonderwall
jest genialny w swej prostocie
i co ze ma 5akordw?
to jest ku*wa klasyk
to poterzniejszy utwor niz wszystkie utwory Gorillaz razem wziete
tuK
PostWysłany: Śro 14:31, 28 Gru 2005    Temat postu:

tez sie zastanawialem nad tym co by było, gdyby wonderwall nie był singlem. faktycznie, w moim przypadku trzeba było sporo czasu zeby mnie na serio porwał. mimo wszystko jest to kawałek popularniejszy od DLBIA i z nim najczęściej kojarzone jest oasis. moze text jest taki cool? nie wiem, nigdy sie nie skupiałem Laughing
2+2=5
PostWysłany: Śro 12:42, 28 Gru 2005    Temat postu:

mnie zastanawia co niektorzy widza w wonderwall? kawalek jest taki ze jakby nalozyc dwie zwrotki to by sie nakladaly idealnie. w sumie kawalek ma 5 akordow, nic sie w nim nie dzieje. rozumiem ze mozna lubic Oasis, ale ten kawalek nie ma w sobie nic specjalnego. ot taki song.
tuK
PostWysłany: Wto 11:38, 27 Gru 2005    Temat postu:

oo tak yellow jest wyjatkowo piekne ;] chyba najlepsza piosenke coldplaya

no i witamy nowego uzytkownika na naszym zdechlym forum!
bartosz
PostWysłany: Wto 0:51, 27 Gru 2005    Temat postu:

Wonderwall, i tylko to.

A jeżeli miałbym resztę dopisać...

to "Don't Look Back In Anger" i w ogóle z Morning Glory większość (Some Might Say, Champagne Supernova, She's Electric i w ogóle, kurwa, większość!). Bo to album wszechczasów, jeżeli o brytyjską muzykę chodzi.

Coldplay, choć zespołem młodym jest, to "Yellow" i "Clocks".

I "Bittersweet Symphony", no.

I "This Charming Man" z repertuaru Smithsów.

Pewnie się powtórzyłem, ale cóż - niczego nowego nie wyczaruję.
snatch
PostWysłany: Sob 12:57, 10 Gru 2005    Temat postu:

charmles man
Kobieta
PostWysłany: Pią 0:36, 09 Gru 2005    Temat postu:

dla mnie to kilka piosenek
ale ta numer jeden to zdecydowanie "parklife"absoultny symbol tamtych czasów
poniewaz Oasis tez dołozyli swoje to z ich repertuaru wybrałabym "wonderwall"
oczywiście świetna piosenka hymnem jest "common people" Pulp

no i jeszcze Verve jako cos co skończyło britpop dla mnie to "lucky man"

ale przecież było jeszcze Suede,Sleeper,Radiohead,Elastica itd:)
Gwalin
PostWysłany: Śro 23:41, 07 Gru 2005    Temat postu:

Odeszliscie od tematu... zaluzcie sobie topic "Co jest britpopem a co nie - lista" a tu jednak umieszczajmy ulubione piosenki..... bo innaczej te forum nie ma sensu. Dziekuje

A zeby nie byc OT:

The Verve - Bittersweet Symphony


P.S. W ostatecznosci zalozcie "Komentarze do ulubionych piosenek" gdzie bedziecie komentowac wypowiedzi innych jezeli juz musicie.. a tem topic niech pozostanie czysto "listowy" ze tak powiem gdzie kazdy newbie moglby sciagnac "kanon" britpopu Smile Moje skromne zdanie!
Kobieta
PostWysłany: Nie 21:08, 09 Paź 2005    Temat postu:

bugman napisał:

a smierc britpopowi to zadali moim zdaniem wlasnie blur bo w 97 roku to oni wydali najszybciej plyte (beetlebum styczen 97, plyta jakis miesiac czy 2 pozniej) a rh dopiero wydali ok computer w czerwcu ;]

a co do poczatku takiego wejscia w etykiete britpopowa to jest POPSCENE


Masz racjęSmile
bugman
PostWysłany: Pią 21:29, 07 Paź 2005    Temat postu:

Tender=kosmiczny rock gospel z london community gospel choir.

a smierc britpopowi to zadali moim zdaniem wlasnie blur bo w 97 roku to oni wydali najszybciej plyte (beetlebum styczen 97, plyta jakis miesiac czy 2 pozniej) a rh dopiero wydali ok computer w czerwcu ;]

a co do poczatku takiego wejscia w etykiete britpopowa to jest POPSCENE
2+2=5
PostWysłany: Czw 22:20, 06 Paź 2005    Temat postu:

no tender to wyjatkowo nie zwiazany z zadnym rodzajem popu a na pewno nie brit. dla mnie to troche jak piesn amiszow idacych do pracy Very HappyVery HappyVery Happy
Kobieta
PostWysłany: Czw 22:19, 06 Paź 2005    Temat postu:

bugman napisał:
jak tender i song 2 to jest britpop to ja jestem chinskim cesarzem-nie poto przeszli taka metamorfoze zeby ich plyty po great escape do britpopu porownac


A kto tu mówi,że Tender i song 2 to britpop? To oczywiste,że Blur skończył z britpopem parę lat temu:)

Masz racje co do Urban Hymns:)To była pomostowa płyta.
bugman
PostWysłany: Czw 21:57, 06 Paź 2005    Temat postu:

jak tender i song 2 to jest britpop to ja jestem chinskim cesarzem-nie poto przeszli taka metamorfoze zeby ich plyty po great escape do britpopu porownac

jak dla mnie era taka konczaca dzieje britpopu jest jednak album the verve-to niezupelnie taki ten czysty britpop-taki wlasnie przelom miedzy jeszcze britpopem a kolejnym krokiem w przod

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group