Autor Wiadomość
bartosz
PostWysłany: Wto 17:13, 18 Kwi 2006    Temat postu:

...gdyby ktośtam kiedyśtam nie wynalazł telewizji - dzisiejszy świat wyglądałby w kurwę inaczej.

- tak, to jest "gdybanie". i nie ma zbyt wielkiego sensu. ale stwierdzenie, że dzisiejsze formy komunikacji bez tamtejszej telewizji byłyby takie same jest błędne.

pozdro dla specjalistów!
2+2=5
PostWysłany: Czw 21:27, 13 Kwi 2006    Temat postu:

no to rownie dobrze z tego mozna by dojsc ze ktos tam inspirowal sie the beatles, beatlesi royem orbisonem, roy orbison presleyem, presley billem monroe i tak dojdziemy w koncu do mozarta, czy bacha. co do tego czy sie beatlesi pojawia to mam watpliwosci - czy uwazasz ze nie ma zespolu na swiecie ktory by sie nimi nie inspirowal?
bartosz
PostWysłany: Czw 17:09, 13 Kwi 2006    Temat postu:

zauważ, że mówisz o inspiracjach. a inspiracjami większości zespołów są zespoły, które inspirowały się bitelsami. i nieważne, ile elementów w tym łańcuchu jest - bitelsi zawsze się gdzieś tam pojawią.
2+2=5
PostWysłany: Czw 9:17, 13 Kwi 2006    Temat postu:

ja chce powiedziec, ze jesli juz to przeze mnie przytoczone Radiohead bralo inspiracje, to w niewielkim stopniu (i tylko na 2 pierwszych plytach). Pozniej ewoluowali w muzyce, co tu duzo mowic, zaczeli tworzyc muzyke lepszą, głębszą. a dla mnie kapele postbeatlesowskie mają to do siebie, że są nierozwojowe (pomijajac Blur). nawet Oasis nagrali swoje dwie najlepsze plyty na samym poczatku a potem ich poziom zaczal opadac. ich muzyka nie zmienia sie od 10 lat, co jest w pewnym sensie troche smutne.
Simon
PostWysłany: Śro 23:49, 12 Kwi 2006    Temat postu:

No tak. Właściwie tym sposobem, do żadnych konstruktywnych wniosków nie dojdziemy Wink. Niemniej podtrzymuję to, co napisałem wcześniej. Uważam, że nawet gdyby Yorke i spółka nie wiem jak mocno się zapierali, to z pewnością Beatlesi mieli przynajmniej pośredni wpływ na ich twórczość. Very Happy
A co do Oasis... To oczywiście kojarzą się z Beatlesami. A czy na siłę robią z siebie drugich Beatlesów? Niezupełnie... Wink Podkreślali zawsze, że czwórka z Liverpoolu to ich idole, w piosenkach było to słychać, w tekstach jak najbardziej też, Liam przez jakiś czas był 'Lennonem' (nawet swojego syna nazwał Lennon Razz) itd. OK. Można powiedzieć, że zżynali jak tylko się dało. Mało tego, nadal to robią. Ale czyż nie robią tego na swój oryginalny sposób? Mnie na przykład osobiście przechodzą ciarki po plecach, kiedy oglądam koncert na Wembley sprzed niespełna 6 lat. Kiedy wypełniony po brzegi stadion śpiewa na całe gardło 'Don't look back in anger'... I wtedy sobie myślę: fajnie, że mieli zawsze z czego czerpać. Jeśli robią to dobrze, to proszę bardzo. Bo te korzenie będą cały czas żywe. Pozdrawiam.
2+2=5
PostWysłany: Pon 13:49, 10 Kwi 2006    Temat postu:

bartosz napisał:
...wszystko, WSZYSTKO bez beatlesów byłoby inne ;] więc radiohead najpewniej też.
wiesz, tak sobie gdybać mozna - wszystko, WSZYSTKO bez Pink Floydow byloby inne. tyle samo w tym prawdy co i w twoim stwierdzeniu
bartosz
PostWysłany: Nie 21:30, 09 Kwi 2006    Temat postu:

...wszystko, WSZYSTKO bez beatlesów byłoby inne ;] więc radiohead najpewniej też.
2+2=5
PostWysłany: Nie 21:05, 09 Kwi 2006    Temat postu:

Simon, ale czy uważasz że już to przykładowe Radiohead koniecznie musiało brać z The Beatles? być może (tego na pewno nie wiem) Radiohead ma nieco inne wpływy niż np. Oasis (które nota bene próbuje się zrobić na drugich beatlesów), być może nawet nie lubią ich muzyki, więc nie ma co mówić o tym, że muzyka bylaby na pewno inna.
Simon
PostWysłany: Pon 12:44, 03 Kwi 2006    Temat postu:

Zależy, pod jakim kątem postrzegamy muzykę w ogóle. W pewnym sensie zgodzę się ze stwierdzeniem iż muzyka nie uznaje kompromisów. Wobec tego żadne porównania także nie mają większego sensu, a sam się o tym niejednokrotnie przekonałem. Przytoczę jednak cytat, który powinien być wystarczającym komentarzem.
"Nasza muzyka jest zdolna wywołać chwiejność emocjonalną, zachowanie patologiczne, a nawet bunt i rewolucję." - to słowa Beatlesów właśnie. Nic dodać, nic ująć. Oni coś zaczęli, a ja jestem nawet przekonany, że gdyby kiedyś nie było The Beatles, to i Radiohead i Pixies (których skądinąd bardzo cenię) nie byliby tymi zespołami, którymi są/były. Z pewnością za chwilę któryś z cynicznych fanów Radiogłowych ostro mnie pojedzie Very Happy ale cóż. Może próbujecie sugerować, że muzyka Beatlesów jest nieprzemyślana, bądź mało
przemyślana? A ja się tylko uśmiecham... ;-) Pozdrawiam.
Lunatyk
PostWysłany: Pon 17:58, 27 Mar 2006    Temat postu:

2+2=5 napisał:
Simon napisał:
Jeśli chodzi o moje zdanie, to nie ma większej dyskusji. Niedoścignieni mistrzowie. I mówcie mi co chcecie. Kiedy sobie zadaję pytanie: 'co by było, gdyby nie czwórka z Liverpoolu?', odpowiedź jest tylko jedna: ciemność, widzę ciemność. Nie wiem, co dziś bym robił, gdyby nie kilka starych winyli, które wyciągnąłem z szafy kilkanaście lat temu, albo pożyczona od sąsiada kaseta. Może robiłbym to, co większość ludzi w moim wieku, czyli słuchał idiotycznej 'recytacji o kure*skim życiu', względnie sam zdobył się na tworzenie podobnej 'sztuki'.
Utwory The Beatles były dla mnie czymś, co w jakiś sposób już na początku ukształtowało u mnie taką a nie inną 'orientację muzyczną' (że się tak wyrażę). I za to im chwała.
doścignieni to oni są, a nawet przez kilku prześcignięci. Na pewno Pixies i Radiohead grają lepiej - mają bardziej przemyślaną muzyke i ciekawszą. w/g mnie Blur rowniez gra lepiej od Beatlesów.



Znam tuKa osobiscie i normalnie czytajac to widze jego twarz Laughing identiko mowi
2+2=5
PostWysłany: Śro 21:52, 22 Mar 2006    Temat postu:

Simon napisał:
Jeśli chodzi o moje zdanie, to nie ma większej dyskusji. Niedoścignieni mistrzowie. I mówcie mi co chcecie. Kiedy sobie zadaję pytanie: 'co by było, gdyby nie czwórka z Liverpoolu?', odpowiedź jest tylko jedna: ciemność, widzę ciemność. Nie wiem, co dziś bym robił, gdyby nie kilka starych winyli, które wyciągnąłem z szafy kilkanaście lat temu, albo pożyczona od sąsiada kaseta. Może robiłbym to, co większość ludzi w moim wieku, czyli słuchał idiotycznej 'recytacji o kure*skim życiu', względnie sam zdobył się na tworzenie podobnej 'sztuki'.
Utwory The Beatles były dla mnie czymś, co w jakiś sposób już na początku ukształtowało u mnie taką a nie inną 'orientację muzyczną' (że się tak wyrażę). I za to im chwała.
doścignieni to oni są, a nawet przez kilku prześcignięci. Na pewno Pixies i Radiohead grają lepiej - mają bardziej przemyślaną muzyke i ciekawszą. w/g mnie Blur rowniez gra lepiej od Beatlesów.
Simon
PostWysłany: Wto 15:05, 14 Mar 2006    Temat postu:

Jeśli chodzi o moje zdanie, to nie ma większej dyskusji. Niedoścignieni mistrzowie. I mówcie mi co chcecie. Kiedy sobie zadaję pytanie: 'co by było, gdyby nie czwórka z Liverpoolu?', odpowiedź jest tylko jedna: ciemność, widzę ciemność. Nie wiem, co dziś bym robił, gdyby nie kilka starych winyli, które wyciągnąłem z szafy kilkanaście lat temu, albo pożyczona od sąsiada kaseta. Może robiłbym to, co większość ludzi w moim wieku, czyli słuchał idiotycznej 'recytacji o kure*skim życiu', względnie sam zdobył się na tworzenie podobnej 'sztuki'.
Utwory The Beatles były dla mnie czymś, co w jakiś sposób już na początku ukształtowało u mnie taką a nie inną 'orientację muzyczną' (że się tak wyrażę). I za to im chwała.
2+2=5
PostWysłany: Pon 17:58, 27 Lut 2006    Temat postu:

ja takie samo zdanie co snatch prezentuje
Lunatyk
PostWysłany: Pon 17:50, 27 Lut 2006    Temat postu:

snatch napisał:
tak tak,, po prostu nie trafia
ale respekt jakis jest


Oczywiście nie wszystkim musi się podobać... Wink
snatch
PostWysłany: Pon 16:40, 27 Lut 2006    Temat postu:

tak tak,, po prostu nie trafia
ale respekt jakis jest
Lunatyk
PostWysłany: Pon 15:00, 27 Lut 2006    Temat postu:

snatch napisał:
nie przepadam i nie rozumiem fenomenu


Lubić nie musisz oczywiscie kazdy ma swoj gust... Ale fenomen... Jak można nie rozumiec. W końcu pokazali coś nowego, stworzyli prostą muzykę która od razu spodobala sie publice. Ich styl bycia (w pozniejszej karierze juz nie)... Ich styl grania (przez cala kariere Very Happy) hehehe polecam goraco
snatch
PostWysłany: Pon 13:23, 27 Lut 2006    Temat postu:

nie przepadam i nie rozumiem fenomenu
Lunatyk
PostWysłany: Pon 11:04, 27 Lut 2006    Temat postu: The Beatles

Tak se myślę, że chyba Mistrzowie grali BritPop... Nie wiem nie znam się na tych gatunkacj, podgatunkach... Brit nobo Brit przeciez byli z Anglii więc sie zgadza... No i napewno pop... Grali to co wtedy bylo POPularne. Dla mnie to oni zapoczątkowali muzyke rockową (tak wiem był wczesniej Elvis, Sinatra). Kurde chłopaki mieli wielkie ambicje... Początkowo grali koncerty za 5 funtów pózniej sie zrobilo za 100... i sklad niepewny do przyjscia Ringo Starra kiedy to McCartney objął stanowisko basisty. A Wy co o nich powiecie?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group